Autor Wiadomość
aaa4
PostWysłany: Pon 12:27, 13 Sie 2018    Temat postu: zxcv

-Nikogo tu nie bylo. Zwykly koszmar i tyle. Juz po wszystkim. Meredith rozejrzala sie po pokoju, jakby ktos mogl wyjsc spomiedzy

cieni. To rzeczywiscie byl sen. I juz minal. Pozwolila sie przytulic. Chlonela cieplo Hala i jego sile, poczucie bezpieczenstwa, spokojny oddech.

-Widzialam ja - mruknela, tym razem do siebie.

-Kogo? - spytal szeptem. Nie odpowiedziala.

-Juz wszystko w porzadku - uspokoil ja cicho. - Spij.

Poglaskal ja, odgarnal grzywke z czola, tak samo jak Mary, kiedy strzegla jej przed koszmarami.

-Byla tutaj - powtorzyla Meredith.

Strach wolno odchodzil. Poddawal sie, bezbronny wobec czulych gestow. Dziewczynie zaczely ciazyc powieki, wreszcie zrobilo jej sie cieplo.

Czwarta nad ranem.

Chmury przeslonily ksiezyc, zapanowala ciemnosc. Kochankowie,


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group   c3s Theme © Zarron Media